piątek, 23 września 2011

Ała! Kobyłka ul. Nadarzyńska 53

Podobno wszystko wokół nas zostało zaprojektowane. Powiem od razu, że nie zgadzam się z tą tezą. A jeśli nawet przyjąć taką optykę, ciekawą kwestią pozostaje -co to znaczy "zaprojektowane"?


Owoce tych niejasności znajduję w miejscach pozornie nieciekawych i nijakich.Czasem odkrywam je, będąc gdzieś  za n-tym razem, bo wtopione w krajobraz, pozostają niewidoczne. Wymyślone przez niewiadomokogo i nie wiadomo, czy w ogóle wymyślone?


W jakim stopniu, to ogrodzenie z produkcyjnego złomu zostało zaprojektowane?  Czy ten, kto je zrobił, zanim "wyniósł" z fabryki elementy poczekał, aż będą wytłaczać coś w interesującym go kształcie? Czy myślał o motywie ostrza gdy je robił?


 Jeśli ktoś wjechał w kałużę i mnie ochlapał, to czy można powiedzieć, że zaprojektował nowy deseń mojego ubrania? A jeśli ten wzór się utrwalił podczas prania i jest nieziemski, to kto jest autorem: ja czy kierowca? Czy wśród nas jest projektant?


Interesują mnie rzeczy, które nie dają się zamknąć w prostej definicji.


Obiekty przesunięte w czasie, lub wyrwane z kontekstu, których autor nie posiada pełnej kontroli nad procesem, nie stara się mieć, lub nigdy jej nie miał.


Zrodzone z mutujących kreacji, w których biorą udział inni, zmieniając obraz, bądź sens rezultatu.
Posted by Picasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz